Jasny podział treści na tę skierowaną do kobiet bądź mężczyzn, a może neutralność językowa, która pozwala na sprawne komunikowanie się praktycznie z dowolną grupą odbiorców? Jeżeli za każdym razem, gdy zasiadasz przed klawiaturą, w Twojej głowie pojawiają się podobne rozterki – mam dobrą wiadomość.  

W tym artykule wspólnie przyjrzymy się temu, w jakich sytuacjach stosowanie podziału na “on i ona” ma znaczenie, a kiedy lepiej to sobie odpuścić i stosować dobrą, starą i poczciwą neutralność językową.   

Kiedy w tekstach warto stosować podział na rodzaj żeński bądź męski?  

W mojej opinii są tylko dwa konkretne przypadki, w których taki podział jest nie tylko uzasadniony, ale wręcz wskazany.  

  • Pierwszy to dane analityczne, które jasno wskazują, że zdecydowaną większość Twoich odbiorców stanowią tylko kobiety lub tylko mężczyźni. Najlepiej, jeśli będzie to minimum 80% lub 90%, a najlepiej – oczywiście 100%. Wówczas z powodzeniem możesz konstruować swój przekaz tak, aby był spersonalizowany i uwzględniał końcówki “aś” lub “eś” itp.  
  • Drugi to Twoje cele biznesowe i marketingowe. Jeżeli posiadasz produkt lub usługę, które chcesz oferować tylko i wyłącznie konkretnej grupie osób – nic nie stoi na przeszkodzie, aby Twoja komunikacja uwzględniała ich płeć.  

Przykłady?  

Nie chcę zbytnio generalizować, ale…  

  • Jeśli sprzedajesz rajstopy, produkty do makijażu lub torebki – to znak, że Twoja komunikacja może być kierowana wyłącznie do kobiet.  
  • Jeżeli oferujesz maszynki do golenia brody, części do aut, narzędzia czy garnitury – to z kolei jasny sygnał, że Twoje teksty mogą kierować się bezpośrednio do mężczyzn.  

Weź pod uwagę, że rozróżnianie płci w copywritingu może mieć zdecydowanie większy sens, jeśli masz kontrolę nad tym, do kogo trafia Twój przekaz. Sprawdza się dobrze m.in. w treściach płatnych reklam (FB i Google Ads), mailach i newsletterach, jak również tekstach na stronach internetowych, opisów w internetowych sklepach oraz landing page.  

W jakich sytuacjach kierowanie komunikacji do konkretnej płci nie ma większego znaczenia?  

Osobiście dostrzegam kilka takich przypadków:  

  • Jeśli dane, którymi dysponujesz, wskazują, że podział na kobiety i mężczyzn rozkłada się “mniej-więcej” po równo.  
  • Jeśli oferujesz produkty i usługi, z których z powodzeniem mogą korzystać przedstawiciele obu płci.  
  • Jeśli zwyczajnie nie masz potrzeby rozróżniania komunikacji na tym poziomie.  

To wszystko oznacza, że zdecydowanie lepszym wyjściem będzie generalizowanie komunikacji i tworzenie jej w taki sposób, aby z powodzeniem trafiała zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn.  

Wady i zalety rozróżniania płci w copywritingu  

Pozytywnym aspektem stosowania odpowiednich końcówek jest z pewnością wyższy poziom personalizacji, która buduje relacje, zaufanie oraz zaangażowanie. I na tym w zasadzie mógłbym zakończyć wymienianie zalet takiego podejścia.  

Nie zrozum mnie źle. Inkluzywność jest całkiem fajna i otwiera nowe ścieżki komunikacji. Z drugiej jednak strony może powodować również niemałe problemy. Wyobraź sobie sytuację, w której Twój tekst uwzględniający żeńskie końcówki trafi do mężczyzny. Taki content z pewnością wywoła u niego dyskomfort, a w najgorszym przypadku spowoduje poczucie pewnego rodzaju wykluczenia. To samo można powiedzieć o typowo męskiej treści, która zostanie przeczytana przez kobiety.  

Męskie i żeńskie końcówki w copywritingu. Używać czy nie?  

Moja rada na koniec. Jeśli nie oferujesz produktów lub usług, które są zarezerwowane tylko do konkretnej płci lub też nie dysponujesz 100-procentową pewnością, że większość Twoich odbiorców stanowią przedstawiciele tylko jednej z nich – kieruj się prostą zasadą mówiącą o neutralności językowej.  

Owszem, w wielu przypadkach używanie końcówek może wydać się prostsze i bardziej naturalne. Jednak nasz język jest na tyle pojemny i wszechstronny, że praktycznie w każdej sytuacji da się znaleźć rozwiązanie, które nie urazi Twojego odbiorcy.  

Za zgrabny przykład takiej techniki może posłużyć Ci artykuł, który czytasz właśnie w tym momencie. Jak pewnie udało Ci się zauważyć – cały czas zwracam się do Ciebie “na Ty” (budując tym samym bardziej bezpośrednią, luźną i nieformalną komunikację). Ponadto, ani razu nie użyłem w nim zwrotów wskazujących na Twoją płeć, przez co możesz czuć, że ten tekst jest napisany właśnie dla Ciebie. I to, pomimo tego, że nie znam, ani Twojego imienia, nazwiska, a tym bardziej tego, czy jesteś kobietą, czy też mężczyzną :).  

P.S. Więcej porad z zakresu copywritingu, contentu i szeroko pojętej komunikacji, znajdziesz na moim marketingowym blogu.  

Mateusz Winkler
Mateusz Winkler

Jestem profesjonalnym copywriterem i marketingowcem “z krwi i kości”.

Pomagam właścicielom i managerom firm, marketerom, agencjom reklamowym oraz wszystkimi osobom, które chcą rozwijać biznes i zarabiać więcej.

Doradzam i tworzę dla nich teksty, które pomagają w komunikacji, budowaniu marek, pozycjonowaniu stron, a przede wszystkim zwiększaniu sprzedaży.

Shares
Share This

Czy ten artykuł jest pomocny?

Tak? Zrób mi przysługę i podziel się nim z innymi. Dziękuję :)!

Shares